*** Następny dzień ***
Violetta
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Wczoraj byłam tak podekscytowana tym że będę chodzić do Studia że nie mogłam usnąć!! W każdym bądź razie nie od razu. Uśmiechnęłam się w myślach. Może spotkam tam Leona. Rozmyślania przerwała mi Angie która weszła do pokoju.
-Wstawaj wstawaj. Dziś wielki dzień-powiedziała
-No przecież wiem! Jestem tym tak podekscytowana że nie mogłam usnąć! Wreszcie będę mogła swobodnie śpiewać-odpowiedziałam i mocno ją uściskałam.
-Racja racja. A właśnie nie wiesz kiedy ślub?
-Tak między nami. Ja nie chcę żeby do niego doszło. Ona go nie kocha. Ja nie chce żeby on cierpiał. Czy on robi to tylko dlatego żeby nie być samotnym?
-Violu twój tata jest dorosły. Wie co robi-powiedziała Angie i wyszła
Zostałam w pokoju sama i zastanawiałam się w co się ubrać.Postanowiłam ubrać fioletową bluzkę na to kamizelkę oraz spódniczkę. Do tego dodałam torebkę przewieszoną przez ramię.
Zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli już przy stole. Olga uwijała się aby śniadanie wyszło jak najlepiej i w rzeczy samej tak było. Świeże bułeczki, jajecznic, a dla mnie i kakao. Wzięłam połowę bułki posmarowałam ją nutellą a kakaem wszystko popijałam. Przypomniałam sobie jak byłam mała kiedy często brudziłam się przy jedzeniu takiego śniadania. Tata wtedy brał ściereczkę i opiekuńczo przecierał mi twarz. Często śmialiśmy się razem. W tym samym momencie do pokoju weszła Jade i już przestałam myśleć o tych pięknych wspomnieniach.Dokończyłam śniadanie i poprosiłam.Ramallo żeby mnie zawiózł do studia.
*** Kilka minut później***
Leon
Obudziłem się dzisiaj wcześnie rano. Mam wrażenie że dzisiaj się coś stanie. Może coś miłego. Mam Nadzieję. Biegiem się ubrałem i tak byłem spóźniony więc nie jadłem śniadania.Do studia wbiegłem równo z dzwonkiem. Ale ja jestem spóźnialski.
Violetta
Gdy dojechałam na miejsce to miałam wrażenie że to będzie mój drugi dom. Studio było nieduże od razu weszłam do środka. Uczniowie tańczyli i śpiewali nawet na korytarzu. Byłam dumna wiedząc że niedługo będę tego częścią.
Kazałam Ramallo już iść do auta a ja w tym czasie miałam się rozejrzeć.
Nagle ktoś mnie zaczepił.
-Przepraszam a co pani to robi? -zapytał ten facet. Miał ok 35 lat, brązowe włosy i muszkę pod szyją.
-Yyy-wydukałam- uczę się tu.
-Tak? Od kiedy? -spytał
-Od dzisiaj -Wyjęłam formularz i pomachałam mu przed nosem.
-No nie wiem czy to wystarczy bo wiesz tu jest zasada że trzeba iść na przesłuchanie-powiedział przemądrzając się.
-Dobrze dziękuję. Zgłoszę się do dyrekcji i zapisze na przesłuchanie - uśmiechnęłam się krzywo i odeszłam od niego. Wydawał się dosyć dziwny. Wiedziałam że już go nie polubię. Nagle na kogoś wpadłam.....
********
Wiem jestem okropna kończąc w takim momencie :) Przepraszam że napisałam mało ale za każdym razem nie chciało mi się wgrać na bloga i cały rozdział legł w gruzach. Liczę na to że to zrozumiecie :) Następny rozdział 3 komentarze :**
super mi sie podoba pisz dalej
OdpowiedzUsuń