piątek, 24 maja 2013

Część pierwsza

***Gdzieś na lotnisku***

Dom. To miejsce tylko jedno na ziemi gdzie wiesz że czujesz się bezpiecznie.
Tymczasem ja wiecznie zabiegana nastolatka mam tych domów kilkanaście.
Z moim tatą ciągle się gdzieś przeprowadzamy. Czasem mam wrażenie że traktuje mnie jak jedną ze swoich walizek. Jednak dziś wracamy do Buenos Aires. Mam nadzieję że zostaniemy tam na dłużej. Chciałabym móc chodzić do normalnej szkoły. Mieć przyjaciół i kto wie może chłopaka? 17-letnia Violetta Castillo zamknęła swój pamiętnik. Zatraciła się na chwilę w swoich marzeniach. Wyrwał ją z zamyślenia niecierpliwy ojciec.
- Violu ! Chodź już! Za dwadzieścia minut mamy samolot!!
-Już idę tato. -Pośpiesznie ruszyłam w jego stronę.
Objął mnie ramieniem i ruszyliśmy w stronę naszego samolotu...

***tymczasem w Buenos Aires***
-Pablo ! To już dzisiaj !  Dzisiaj przyjeżdża moja siostrzenica Viola -mówiła podekscytowana Angie.
-Szalenie się cieszę moja przyjaciółko ale pamiętaj musisz powiedzieć im kim jesteś.
-Wiem i to chyba będzie najtrudniejsze zadanie. Pablo a co jeśli ją znowu wywiezie i już jej nie zobaczę?
-Nie dramatyzuj Angie, nie będzie tak źle jeśli chcesz to pójdę tam z tobą. A tymczasem chodźmy już do studia za 10 minut zaczynają się lekcje. -powiedział Pablo i razem z przyjaciółką udali się do studio.

***w studiu***
-Zrobić przejście ludzie Ludmiła przechodzi ! - krzyknęła pełni energii blondynka.
Tuż obok niej stał jej chłopak Leon który obejmował ją w pasie.
Za nimi szli Natalia i Andres, przyjaciółka Ludmiły i najlepszy kumpel Leona.
-Patrzcie znów zrobiła wejście a'la diva - odezwała się Franceska stojąca pod szafkami razem z Camilą, Maxi i Barco.
-Jakby już nią nie była- zaśmiała się Camila.
-W moim kraju jest na to powiedzenie... -zaczął Braco ale nie dane mu było zakończyć.
-Właściwie to skąd ty pochodzisz??- spytał Maxi po czym czwórka przyjaciół udała się do jednej z sal lekcyjnych.
CDN